Mieszczuch to jest jedyny z moich rowerów, na którym szybko jeżdżę. A dlaczego? Tak dla niepoznaki :) A raczej pewnie dlatego, że zawsze mam słuchawki w uszach, a przy odpowiednim doborze muzyki zaczyna brakować przełożeń :) Ostatnio przy okazji odgrzewania starych hitów trafiłam na to:
Koniecznie trzeba podkręcić głośniki! Pewnie to trochę głupio zabrzmi, ale to jest muzyka mojej młodości :P Wiecie jak ciężko było być 15-latką słuchającą Black Sabbath? :)
A jako, że ostatnio zagrywam się w Mass Effect to wrzucam fajną piosenkę z jedynki
A swoją drogą, to pojechałam z sakwami wyładowanymi souvenirami z Czech. Każdy wie, że souveniry z Czech są ciężkie :) Zmachałam się gorzej niż Grycanka na wfie :) I dlatego chciałam przekazać taki komunikat: sakwiarze to jednak mają moc.
Jeśli ktoś widział w sobotę samotną rowerzystkę za zachodnią granicą Łodzi z słuchawkami na uszach, która wcale melodyjne podśpiewywała sobie pod nosem lub z gracją udawała gitarę/trąbkę lub była zbyt zmęczona i po prostu melodyjnie posapywała, to byłam to ja :) A podśpiewywało mi się dobrze, bo z muzyką zacną.
Dzięki Conanowi wykręciłam średnią zupełnie do mnie nie podobną :) A gdzieś koło minuty 2:24 aż mi brakowało przełożeń (właściwie to już od 2:13) :) Momentami miałam takie dreszcze, że nie wiedziałam czy to już udar słoneczny czy jeszcze przeżywanie muzyki :P A swoją drogą to czy wy też macie wrażenie, że kiedy muzyka filmowa była jakby osobnym dziełem, a teraz to są jakieś takie z grubsza szumy w tle?
A po drodze spotkałam wołowinę na wypasie :P Dlaczego krowa jest najlepszym przyjacielem człowieka? Bo sympatycznie jej z pyska patrzy. I mleko daje. I zjeść ją można :) A dla bardziej wtajemniczonych istnieje też coś takiego jak "podryw na krowy".
Zrobiłam też zdjęcie stawu
Ale uznałam, że nie ma w nim "tego czegoś", więc dodałam "to coś" w profesjonalnym programie graficznym (Tak, w paitcie)
Żeby nie było, że dodaję jakieś nieznane zespoły, to dzisiaj odrobina czegoś, jak to się mówi, "mainstreamowego". Tzn zespół znany, a reszta już po mojemu :)
Mieszczuch z laptopem w sakwie robi się całkiem ciężki, ale jakoś udało mi się go okiełznać :)
W gratisie dorzucam piosenkę. Ten zespół już był u mnie ostatnio, ale nikt nie docenił, więc teraz wrzucam ich inną piosenkę. <object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/xMfNrrqUPSE">
</object>
Ostatnio patrzę na swój główny profil na bikestatsie, a tam się wyświetla, że mam 24 lata!! "O kurde" - pomyślałam - "Pewnie wpisałam złą datę urodzenia". O jak strasznie się zawiodłam jak po wejściu w ustawienia jednak okazało się, że wpisałam dobrą datę... Trochę liczenia i wyszło, że ja faktycznie jestem taka stara! Olaboga co to będzie dalej... Każdy chciałby być jak Krzysio Ibisz i być coraz młodszy... Z okazji, że poczułam, że śmierć już blisko, to wrzucam epitafium.
Na starość już nawet nie potrafię być oryginalna i wrzucam piosenkowe hity, które wszyscy znają i lubią*... Co się ze mną dzieje?! Jeszcze trochę i następnym razem u mnie na blogu będzie gotye czy jak mu tam.
*i ja też lubię!
A poza tym to kolejny pracowito-szkolny dzień za mną. Znów miło było wyprzedzać samochody stojące w korkach :)
Dzisiaj zamiast zdjęcia dam muzyczkę. Początek trochę smętny, chociaż jest dobrym wstępem do dalszej części, ale od 4:13 zaczyna się ach och i moje śpiewanie :)
Na YT jakaś taka dziwna zaszumiana wersja. Jakby ktoś chciał fajniejszą to wysyłam na maila :)
Wietrzysko takie, że olaboga! Czasem myślałam, że jak przestanę kręcić to zacznę jechać do tyłu. Jeszcze do tego w drodze do szkoły ciągle spadał mi łańcuch. W szkole spotkałam Pixona, który na szczęście wozi przy sobie pół warsztatu i był tak miły, że przesunął mi koło do tyłu i już mi łańcuch nie spadał :) Za co jeszcze raz dziękuję.
A że wszyscy wrzucają piosenki, jak nie mają zdjęć, to ja też wrzucę, a co! Ale radzę się wsłuchać, inaczej się nie liczy :)
Na majówkę, tak jak w zeszłym roku (i tu jeszcze jeden link). Niestety w tym roku udało się zrobić tylko jedną wycieczkę, bo pogoda była chujowa. (Bardzo chciałam użyć jakiegoś ładniejszego słowa, ale nie da się. Bo pogoda po prostu była chujowa.) Deszcz i jednocyfrowa temperatura... W każdym razie było zimno, ale sympatycznie :) Opis u Adama.
Żurawie i indory:
+100 do lansu :)
Ja ze Stasiem
I prawie pełny skład wycieczki
Ja szpanuje na kawałku stromego zjazdu :P
I tyle :) A na koniec jakby ktoś miał ochotę przeżyć uniesienia przy muzyce :)