Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:215.00 km (w terenie 194.00 km; 90.23%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:26.88 km
Więcej statystyk

chujówa i kutasówa

Sobota, 31 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria Chała :)
Uczestnicy
Ponownie obudziliśmy się w sobotę z ręką w nocniku bez żadnego planu. Wiadomo jak kończą się wycieczki rowerowe w stylu "wyśpijmy się, zjedzmy śniadanie, powolutku się wyszykujmy i idźmy na jakiś rower". Tym razem było dokładnie tak samo. Skończyliśmy u Józka na piwie.
Może brzmi jakbym narzekała, ale w tak naprawdę bardzo lubię takie leniwe dni :)
A do Józka przez poligon, gdzie też potrafi być ładnie:


Zabawy w piaskownicy.

Właśnie przypomniało mi się takie profesjonalne określenie z piaskownicy jak "przekopka" :) bardzo bym chciała, ale nie wiem jak je wykorzystać w zdaniu w opisie wycieczki rowerowej.

jestem głupia

Piątek, 30 sierpnia 2013 · Komentarze(6)
Zdarzało mi się przejeżdżać różne trasy rowerem. Bywało nawet tak, że myślałam, że jakoś sobie nawet radzę. Teraz wyznanie (wcale nie jest łatwo): pokonał mnie krawężnik podczas dojazdu do pracy.
Dziękuję za uwagę.
Na osłodę muzyczka

maliny się kończą

Wtorek, 27 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chała :)
W każdym wpisie jest taka sytuacja, że trzeba zacząć pisać.


Turlam się ze śmiechu :D A co do jazdy - do pracy i z powrotem. Ot co.

Powrót z dymania

Sobota, 24 sierpnia 2013 · Komentarze(9)
Kategoria Chała :)
Staś pojechał, Stasia trzeba było odebrać. Nastąpiło to przy tzw okazji, czyli bez specjalnych przygotowań w stylu spodenki i spdy w plecaku. Wracałam w takim oto stroju:


Niech mi ktoś powie, że "cycle chic" jest fajne i wcale nie jest niewygodne, to wyśmieję jeszcze głośniej niż robiłam to do tej pory.

zielone świątki?

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Szczerze mówiąc nie wiem co to było za święto, bom poganka i bezbożnica, ale miło, że tak to sobie sprytnie załatwili i jest wolne od pracy.
Niestety zamulałam z deczka i nie dojechaliśmy właściwie nigdzie. Za to fotki ze dwie się trafiły i to całkiem całkiem.


Guma guma i psia dupa

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
15km, dwie gumy i tylko jeden zapas. Adam szedł 7km домой, a ja wróciłam na
Tomku. Nic tylko ślub z takim brać :) Tzn z Adamem, nie z Tomkiem.
Zdjęć nie mam, bo troszkę krótkawo było, ale za to wrzucam taką tam piosenkę, która mi się podoba i nic na to nie poradzę, choćbym chciała :)

Opalanie na równo

Sobota, 3 sierpnia 2013 · Komentarze(12)
Uczestnicy
Ostatnio zaczęłam liczyć. Ciężko mi było w to uwierzyć, więc przeliczyłam jeszcze raz. Wyszło to samo. Ostatnio swoją nagość wystawiałam na opalanie jakieś 8 lat temu. Moje plecy, brzuch i górna część ud miały kolor w skali RGB = (255, 255, 255), a w skali CMYK = (0, 0, 0, 0). Trzeba było coś z tym zrobić i wrócić do starych czasów, kiedy nazywano mnie "latynoską" :) Pojechaliśmy z Adamem na opalanie połączone z kąpielą w rzecze Grabi. Wszystko było jak trzeba, był kocyk, książka i głośni współplażowicze.
Zdjęcie wrzucam tylko jedno, bo inne zdjęcia są raczej rozbierane, a biały pogrubia :)