W skrócie: Singletrack to coś zajebistego i trzeba tam koniecznie wrócić! Tylko jedna pętla, bo złapał nas deszcz. Byłam też na Rychlebskich ścieżkach, ale jednak bardziej cenię sobie Singletrack. Zdjęć mało, bo żal było się zatrzymywać :)
Ale nie mój oczywiście, bo ja to już stara góralka jestem :P Ale bynajmniej nie z formy :) Był to pierwszy górski raz dla Eligiusza. Jeździ chłopina na rowerze już kawał życia, a dopiero jego własny synuś zabrał go w góry w jedyny słuszny sposób - terenowo. Bo szosowa jazda po górach już zaliczona kilkanaście lat temu. Ogólnie wycieczka bardzo fajna, ale że opisuję ją 7 miesięcy po fakcie to już nie za wiele pamiętam, więc od razu wrzucam fotki :)
Pierwszy Eligiuszowy górski terenowy podjazd
A tu ja się skradam
Uśmiech nr 3
Tiru riru kupka żwiru :) W kopalni Stanisław
Podjazd podjazdem, ale inne ćwiczenia ogólnerozwojowe też muszą być
Miało być miło, ale Adam (niezdara) popsuł rower. W efekcie spod samego szczytu Wysokiego Kamienia musieliśmy zjechać do centrum Szklarskiej i poszukać obejmy podsiodłowej. Udało się, ale pierwotny plan wziął w łeb. Wobec tego pojechaliśmy do wodospadu Szklarki i wróciliśmy do domu zielonym szlakiem wzdłuż Kamiennej.