Wpisy archiwalne w kategorii

Karkonosze

Dystans całkowity:120.85 km (w terenie 85.00 km; 70.34%)
Czas w ruchu:06:30
Średnia prędkość:12.24 km/h
Suma podjazdów:2455 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:40.28 km i 3h 15m
Więcej statystyk

Stop pneumokokom!

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(5)
Uczestnicy
W tym roku wakacje obchodzimy z Adamem całkiem późno. No jakoś tak wyszło. Miejsce to stary i lubiany pewniak - Izery. Za co ja tak uwielbiam te góry?! Liczyliśmy na złotą polską jesień. Hehehehe :) a to dobre :)
Pierwszego dnia chcieliśmy zaliczyć Śnieżne Kotły w Karkonoszach. Za każdym jak jesteśmy w tych okolicach obiecujemy sobie, że jeden nierowerowy dzień poświęcimy właśnie na to. Udało się pierwszy raz. Widoków i tak nie było :) Przynajmniej będzie powód, żeby jeszcze kiedyś tam wrócić, bo przyznam, że Karkonosze od tej strony mnie oczarowały. Gdyby jeszcze tylko Adam nie próbował mnie zrzucić w przepaść...





Jaka szkoda, że nie można tam rowerem...




A na deser(?) trupia Marysia

Leniwie tylko w dół wzdłuż Kamiennej

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria Karkonosze
Jako, że oboje z Adamem jesteśmy bardzo leniwi (a szczególnie Adam :P), tego dnia postanowiliśmy stoczyć się w dół. Najpierw dojazd do czarnego szlaku, który prowadzi wzdłuż potoku Kamieńczyk, potem zielonym wzdłuż rzeki Kamiennej, a potem niebieskim dalej wzdłuż Kamiennej.
Tak dokładnie opisuję trasę, bo chciałam ją polecić też innym. Czasem przypomina ona szlak wzdłuż Dunajca w Małych Pieninach, bo jest widokowo bardzo ładna (od momentu wjechania na zielony szlak, ten nie oddala się od brzegu rzeki dalej niż 50m), a do tego jest fajniej niż wzdłuż Dunajca, bo nie jedzie się z grubsza płaskim szutrem, tylko cały czas zjeżdża się w dół drogą z bardzo fajnymi kamyczkami.

O, takimi kamyczkami:




Czasem szlak daje chwilę wytchnienia od kamieni i pozwala spojrzeć w lewo na rzekę


Aha, zapomniałam napisać, że kawałek tej trasy prowadzi przez park narodowy, czyli niestety nie wolno po nim jeździć rowerem. Ale my jesteśmy złymi ludźmi i i tak pojechaliśmy :) (Kasjer sprzedał nam bilety wstępu do parku bez słowa o rowerach).
I dobrze, bo dzięki temu mogliśmy dalej pojechać takim ładnym szlakiem:


Gdzieś na trasie Adam się wywala, zdzierając się przy tym mocnawo (bo ochraniacze są niewygodne), a przy okazji przedziera oponę w dwóch miejscach. Dlatego decydujemy o przedłużeniu wycieczki aż do Jeleniej Góry, gdzie Adam kupuje sobie nową oponę.
Powrót pociągiem, co Adamowi - "kolejofanowi" najbardziej się podobało z całej dzisiejszej wycieczki. Bo faktycznie trasa pociągiem też bardzo ładna widokowo.

"Ale urwał!" :)

Wtorek, 14 września 2010 · Komentarze(6)
Miało być miło, ale Adam (niezdara) popsuł rower. W efekcie spod samego szczytu Wysokiego Kamienia musieliśmy zjechać do centrum Szklarskiej i poszukać obejmy podsiodłowej. Udało się, ale pierwotny plan wziął w łeb. Wobec tego pojechaliśmy do wodospadu Szklarki i wróciliśmy do domu zielonym szlakiem wzdłuż Kamiennej.

Góry, to bym normalnie objęła i wyściskała :)




Ale urwał!




Zimno i mokro. Ino się kulić i zębami szczękać...


Rezurekcja :)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
W sobotę przenieśliśmy się z Międzygórza do Jakuszyc.
Celem pierwszej wycieczki w nowym miejscu była osławiona przełęcz Karkonoska i schronisko Odrodzenie. Miało być niesamowicie trudno, a było tak średnio trudno :)

Wjechałam :)