Rychlebskie zabawy grupowe
Piątek, 26 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria Rychlebské hory, Wycieczki z jajem
Rychlebskich Ścieżek nie ma co opisywać, bo mogłabym napisać o nich wiele, ale biorąc pod uwagę, że wierszy pisać nie umiem, a moje zdolności wyrażania uczuć raczej leżą, to zadanie nie powiodłoby się.
Mogłabym po prostu napisać, że zdjęcia wszystko wyjaśnią, ale niestety żal się zatrzymywać i zdjęć też za wiele nie ma, co zresztą świadczy albo o tym, że nasze hamulce nie działają, albo o tym, że Rychlebskie Ścieżki są po prostu zajebiste. Faktycznie miałam pewien problem z przednim hamulcem, który zapowietrzyłam na podjeździe [sic!], ale poza tym raczej chodziło mi o to drugie.
W każdym razie - pojedźcie to się przekonanie dlaczego tak pieprzę o nich bez ładu i składu. Napiszę tylko: nowa trasa "superflow" - WOOOW! Wykurwista :)
A i jeszcze skład wymienię, gdyż również był zacny: Tomek, Adam, Marcin, Mateusz, Iza i ja.
Ale mimo wszystko trochę jednak stawaliśmy na rozdrożach złapanie oddechu, powiedzenie "wooow, ale zajebiiiście" lub coś równie elokwentnego i przy okazji na zebranie grupy. Z tego powodu jest też kilka zdjęć:
Marcin "ale jestem zajebisty" K.
Mateusz "ale mam stylówę" M.
Iza "ale mam wyjebanego fulla" M.
Adam "ale czemu moja dziewczyna nie jedzie?" B.
Marysia "ale się zmęczyłam" R.
Tomek "ale dlaczego ja nie mam zdjęcia z trasy?" B.
A potem była regeneracja w centrum Rychlebskich Ścieżek (moja zmęczona mina i garb też raczej jednak przemawiają za zajebistością tych tras)
A potem wyciąganie źle spasowane sztycy w rowerze Izy :)
I odniesiony sukces :)
No i na koniec cyferki
Mogłabym po prostu napisać, że zdjęcia wszystko wyjaśnią, ale niestety żal się zatrzymywać i zdjęć też za wiele nie ma, co zresztą świadczy albo o tym, że nasze hamulce nie działają, albo o tym, że Rychlebskie Ścieżki są po prostu zajebiste. Faktycznie miałam pewien problem z przednim hamulcem, który zapowietrzyłam na podjeździe [sic!], ale poza tym raczej chodziło mi o to drugie.
W każdym razie - pojedźcie to się przekonanie dlaczego tak pieprzę o nich bez ładu i składu. Napiszę tylko: nowa trasa "superflow" - WOOOW! Wykurwista :)
A i jeszcze skład wymienię, gdyż również był zacny: Tomek, Adam, Marcin, Mateusz, Iza i ja.
Ale mimo wszystko trochę jednak stawaliśmy na rozdrożach złapanie oddechu, powiedzenie "wooow, ale zajebiiiście" lub coś równie elokwentnego i przy okazji na zebranie grupy. Z tego powodu jest też kilka zdjęć:
Marcin "ale jestem zajebisty" K.
Mateusz "ale mam stylówę" M.
Iza "ale mam wyjebanego fulla" M.
Adam "ale czemu moja dziewczyna nie jedzie?" B.
Marysia "ale się zmęczyłam" R.
Tomek "ale dlaczego ja nie mam zdjęcia z trasy?" B.
A potem była regeneracja w centrum Rychlebskich Ścieżek (moja zmęczona mina i garb też raczej jednak przemawiają za zajebistością tych tras)
A potem wyciąganie źle spasowane sztycy w rowerze Izy :)
I odniesiony sukces :)
No i na koniec cyferki