Wpisy archiwalne w kategorii

Góry Izerskie

Dystans całkowity:646.89 km (w terenie 499.00 km; 77.14%)
Czas w ruchu:14:21
Średnia prędkość:14.73 km/h
Suma podjazdów:4855 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:38.05 km i 2h 23m
Więcej statystyk

"Ale urwał!" :)

Wtorek, 14 września 2010 · Komentarze(6)
Miało być miło, ale Adam (niezdara) popsuł rower. W efekcie spod samego szczytu Wysokiego Kamienia musieliśmy zjechać do centrum Szklarskiej i poszukać obejmy podsiodłowej. Udało się, ale pierwotny plan wziął w łeb. Wobec tego pojechaliśmy do wodospadu Szklarki i wróciliśmy do domu zielonym szlakiem wzdłuż Kamiennej.

Góry, to bym normalnie objęła i wyściskała :)




Ale urwał!




Zimno i mokro. Ino się kulić i zębami szczękać...


I'll be back!

Piątek, 27 sierpnia 2010 · Komentarze(1)
- Tak powiedziałam jakiś czas temu no i proszę! Po 8 miesiącach opisuję wycieczkę i oficjalnie wznawiam bloga :)
Co do wycieczki: do nas (Adam i ja), do Jakuszyc przyjechała wesoła gromadka z Warszawy w składzie 4 osobowym. Ponieważ Izery to takie pagórki, a nie góry; niektórzy z nich nie byli specjalnie rowerowi. Np Gosia (która swoją drogą popierdzielała jak mała lokomotywa), na swoim trekkingu złapała gumę. Było kilka prób naprawienia tegoż defektu, ale nie wyszło (mimo łatek) :) Nie pytajcie o powody :P
Jako, że podczas całej wycieczki ciągle lało, a temperatura wynosiła ok 10 st Celsjusza (283 Kelviny, 50 Fahrenheitów, 510 Rankinów) - czyli "cholernie zimno" w skali Marysi, postanowiliśmy wrócić do domu najprostszą drogą, żeby później przyjechać po Gosię samochodem.
Więcej grzechów nie pamiętam...

Zimno, pada; a guma Gosi w ukryciu wydaje ostatnie tchnienia


Trach! Guma pękła, a my w uroczych okolicznościach przyrody (zwracam uwagę na podłoże) próbujemy wspólnymi siłami coś z tym zrobić


A po powrocie do cywilizacji, uraczyliśmy się jednym z najwspanialszych jej odkryć - pizzą! I to mega pizzą! (Źle na mnie wpływa powrót na bs. Jedyny skutek - bardzo chce mi się pizzy)


A po pizzy, inne rozrywki :)

Warszawiacy i Górale?

Czwartek, 26 sierpnia 2010 · Komentarze(6)
Kolejny wpis z wakacji... Tylko 4 miesiące opóźnienia... ^_^;
W nocy dotarła do nas do Jakuszyc pierwsza fala Warszawiaków w składzie: Michał, Gosia i Magda, więc rano ruszyliśmy w góry. Zaczęło się kiepsko, bo padał deszcz, wiało i było niesamowicie zimno. Gdy dotarlismy do kopalni "Stanisław", widoczność sięgała w porywach kilku metrów i bylismy naprawdę blisko zrezygnowania. Potem jednak pogoda trochę się poprawiła i wycieczka wyszła sympatyczna.
Były naleśniki w Chate Górzystów, była Izera, były Czechy, było piwo i końska pornografia... :)

Na początek: Ja (jakby ktoś zapomniał jak wyglądam :))


Adam, Michał i Magda z okazji pierwszego, acz wcale nie ostatniego, flaka.


Gosia walcząca.


Michał - "hardkor" bez przedniego hamulca.


Izera


Na Hali Izerskiej

Cyber-ja

Środa, 25 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
W poniedziałek, podczas wieczornego spaceru, 400m od kwatery skręciłam kostkę. W związku z tym, wtorek spędziłam smarując nogę Altacetem, obwiązując bandażami elastycznymi i przeprowadzając indiańskie rytuały lecznicze.
W środę zaś rano kazałam Adamowi poluzować sprężyny w pedałach i pojechaliśmy w góry.
Miało być lajtowo i tylko na piwko w Orlu, ale jakoś tak wyszło, że dotarliśmy na czeski Smrk i później zaliczyliśmy jeszcze kilka innych "pepiczkowych" szczytów.
Adam twierdzi, że jestem cyborgiem. Czy ja wiem...? :)



















i na koniec moja kostka w trakcie zamrażania :)