Cyber-ja
Środa, 25 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Góry Izerskie, Wycieczki z jajem
W poniedziałek, podczas wieczornego spaceru, 400m od kwatery skręciłam kostkę. W związku z tym, wtorek spędziłam smarując nogę Altacetem, obwiązując bandażami elastycznymi i przeprowadzając indiańskie rytuały lecznicze.
W środę zaś rano kazałam Adamowi poluzować sprężyny w pedałach i pojechaliśmy w góry.
Miało być lajtowo i tylko na piwko w Orlu, ale jakoś tak wyszło, że dotarliśmy na czeski Smrk i później zaliczyliśmy jeszcze kilka innych "pepiczkowych" szczytów.
Adam twierdzi, że jestem cyborgiem. Czy ja wiem...? :)
i na koniec moja kostka w trakcie zamrażania :)
W środę zaś rano kazałam Adamowi poluzować sprężyny w pedałach i pojechaliśmy w góry.
Miało być lajtowo i tylko na piwko w Orlu, ale jakoś tak wyszło, że dotarliśmy na czeski Smrk i później zaliczyliśmy jeszcze kilka innych "pepiczkowych" szczytów.
Adam twierdzi, że jestem cyborgiem. Czy ja wiem...? :)
i na koniec moja kostka w trakcie zamrażania :)