Hmm... Wygląda jak majonez. Ale śmierdzi jak gówno.
Ciuchcią do Piotrkowa, a stamtąd przez las do Sulejowa.
Jak to zwykle na wycieczkach z Siwym - było błoto. Tym razem wcześniej niż zwykle :)
I tak dalej jadąc sobie w pięknych okolicznościach przyrody, integrowaliśmy się dalej. (Wbrew cytatowi, to oczywiście nie jest Wisła tylko Luciąża)
Podczas integracji Siwy "złapał zająca" (Chyba jakoś tak się mówi?)
&feature=player_embedded
A my z Adamem chyba naprawdę jesteśmy okrutni... Siwy się wypierdziela, a nasza reakcja:
Ja - haha, nagrałeś to?
Adam - no ba, hahaha
Nie jest dobrze :)
Dalej na piwo w budynkach opactwa Cystersów w Podklasztorzu, Adama obsrały ptaki i badając tajemniczą wydzielinę wygłosił ww. tekst, z tytułu :)
Zalew Sulejowski też był. O.
A to cała nasza wesoła wycieczka
I przez las trochę jechaliśmy