Góra dla matek z dziećmi

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(7)
Od początku wszystko układało się do dupy. Na początku okazało się, że Adam zgubił prawo jazdy i pod Górę Kamieńsk, gdzie się wybieraliśmy, musiałam prowadzić ja, co szczerze mówiąc nie wychodzi mi najlepiej :P (po drodze Adam parę razy prawie, jak to się mówi, "pierdolnął zawał"). No trudno. Na dole, przy zakładaniu rowerów na bagażnik, okazało się, że nowy widelec Adama nie pasuje do naszego super-mega-bajeranckiego bagażnika rowerowego. No nic, zapakowaliśmy rower na tylne siedzenie.
Na miejscu, po złożeniu rowerów do kupy, zła passa nas nie opuszczała. Pokłóciliśmy się :) Co do samej jazdy: Góra Kamieńsk okazała się być całkiem czerstwą górą. Mieściły się na niej 4 kiepskie rodzaje nawierzchni: asfalt, płyty betonowe, piach po kostki i trochę kiepskiego szutru. Ot taka górka na rodzinne wycieczki. Co wcale nie znaczy, że na podjazdach się nie zmęczyłam :P W rezultacie na górę wjechaliśmy chyba ze 3 razy różnymi drogami.
Jakby tego było mało, ta pieprzona górka dla matek z dziećmi miejscami była zdradliwa. Nie było tam ani jednego porządnego zjazdu. Jak już się dało rozpędzić, to zaraz wjeżdżało się na część piaskową i po prędkości. Miejscami wyskakiwały też wielkie koleiny. No właśnie... Adam w jedną z nich wpadł, a próby wyskoczenia z niej nie zaliczył pozytywnie. Efekty na zdjęciach.
Aha. jeszcze jedno. Dodatkowo był to ostatni dzień moich wakacji, które trwały dokładnie od środy do niedzieli. Od poniedziałku zaczęłam dwumiesięczne praktyki, czyli pracę, tylko bez wynagrodzenia :) Będę albo projektować chłodziarki, albo robić herbatę. Jedno z dwóch :)

Miejscami przynajmniej widok był ok


Minę miałam średnio zadowoloną :)




Adam pozuje w rowie odprowadzającym wodę


W jakąś wodę też tę górkę zaopatrzyli


Kawałeczek lasu. Reszta to raczej pola




Koleina, która załatwiła Adama


I efekty:
Lewa łydka z wypustką :)


I urwana miesięczna manetka

Komentarze (7)

Ach... te koleiny :] Ja też się wczoraj na taką nadziałem na zwykłej polnej drodze. I była dużo mniejsza niż ta na zdjęciu :P

Pierwsza fota z tym "widokiem" -piękna. Jaki gładziutki asfalt :)

Tytuł trąci sarkazmem. Widzę ,że tęsknisz za górkami przez wielkie "G".

marusia 20:45 czwartek, 8 lipca 2010

ale urwał!

Pixon 08:14 czwartek, 8 lipca 2010

Koleina faktycznie głęboka.

siwy-zgr 13:39 środa, 7 lipca 2010

P.S.2. Zamiast robić herbatkę możesz zaprojektować chłodzony schowek do Sienki :]

Galen 13:11 środa, 7 lipca 2010

Noga nie wygląda za ciekawie ale jak jest fotka, to znaczy, że nie bolało za bardzo :]
P.S. Fajne skarpetki komandosa

Galen 13:10 środa, 7 lipca 2010

Może do klubu upadłych Go przyjmiemy?

beligiusz 21:04 poniedziałek, 5 lipca 2010

Ale chociaż zdjęcia macie zajebiste :D
Kolano wygląda fajnie, ale manetka już nie za bardzo. Jak przykręcacie manetki do kierownicy ? Mocno, żeby się nie ruszały czy też lekko, że palcem można przesunąć ?

vanhelsing 20:34 poniedziałek, 5 lipca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa konag

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]