Dojechaliśmy do kwatery w Międzygórzu dośc wcześnie (właściwie to bardzo wcześnie, bo Adam zwlókł mnie z łóżka w środku nocy o 5:08), więc pojechaliśmy na rower rozprostowac nogi po długiej podróży. Pojechaliśmy odwiedzic Sanktuarium Marii Śnieżnej pod Igliczną, do którego nawet nie weszliśmy :) Ale kogo to obchodzi. Głównym celem i tak było po prostu pojeździc trochę po górach. Moja obserwacja z tego dnia: Góry są piękne, wspaniałe, cudowne i chce miec z nimi dzieci :) Trasy nie podaje, bo załączam ślad GPS, na zdjęciach jestem tylko ja, bo nie wzięłam aparatu.
Hardzik :) (dalej schodziłam, ale zdjęcie jest jak jeszcze jadę)
A tu już sprowadzam
Można rozpoznac, że to są góry tylko po moich ochraniaczach spuszczonym siodełku i moim uśmiechu :)
Widoczek
Komentarze (7)
Góry są piękne, wspaniałe, cudowne i chce miec z nimi dzieci :) amen:))) pozdrowionka serdeczne
Nie robię z siebie speca od zjazdów w żadnym wypadku :) To był tylko taki żart. Wiem, że aparat zniekształca perspektywę i widzę jakie tam są kamiory. Podejrzewam, że mój rower zatrząsł by się na śmierć, a ja razem z nim ;) Konkretny zjeździk bez 2 zdań :) PS. Jak tam twierdza?
Fludi: Jeździsz po górach po asfaltach, więc może nie wiesz, że w terenie ochraniacze się przydają. Jeśli ochraniacze podczas gleby mają zabezpieczyc moje nóżki przed porysowaniem, to będę z nich korzystac. A ty Siwy byłeś raz w Izerach, które do najtrudniejszych gór nie należą, a robisz się za speca od zjazdów. Nie, ty też byś tam nie zjechał. Gdyby to było tylko pionowo w dół (a doskonale wiesz, że aparat wypłaszcza), to ok, ale do tego były jeszcze te kamienie. No i mamo: Jeszcze podczas tego wyjazdu będę sporo bluźnic na te góry, więc może jeszcze mi się odwidzi :)