Ale nie dała się cholera :) Zabrałam mamę na jagody (dla niełódzkich czytających: taka górka w lesie Łagiewnickim). A moja mama się zawzięła i podjechała na swojej krosówce z szosową kasetą z tyłu :) A tutaj na górze mama mówi "nie rób mi zdjęć, bo jak zobaczą co ja przed śmiercią robiłam to nie wypłacą wam odszkodowania" :) (jak widać, mama już zaczyna niewyraźnie wyglądać) Jak już zobaczyłam, że moja mama jest twarda i tak łatwo nie da się upozorować wypadku, to namawiałam ją jeszcze żeby zjechała tą małą trasą zjazdową, która jest obok. Mówiłam, że jak umieszczę zdjęcie mamy na hopce to zostanie gwiazdą bikestatsa :) Ale niestety nie dała się namówić. Postaram się następnym razem :)
W sumie nie jest jedynym... Mnie też denerwujesz z tym wszędobylskim mono... Inne rzeczy które piszesz są nawet sympatyczne i śmieszne, ale "mono tu, mono tam" jest denerwujące. Choćby "mono dla mamy" :) Dla mnie to jest przykład "hmm... jakby tu wcisnąć mono do komentarza. W ogóle nie pasuje. Ale kurczę, jakoś przecież muszę." Fajnie, że lubisz, ale nie wciskaj innym, bo uzyskujesz efekt odwrotny.
"Nie robię dla lansu" Proszę Cię! Piszesz o monocyklach w prawie każdym swoim komentarzu, a Twoje wpisy na blogu streścić można: "Nie wiem jak, nie wiem gdzie, ale mono, mono, mono. I patrzyli na mnie, bo mono, mono, mono!"
Swoim wciskaniem się z mono robisz to samo z ideą monocykla, co robił na forach internetowych niejaki Chuck z 29er''''ami. Zniechęcasz jak jasna cholera. Kiedyś widząc człowieczka na monocyklu podziwiałbym go. Po lekturze Twoich wpisów i komentarzy czuję niechęć. od
Jaki lans, wręcz przeciwnie, jeżdżę głównie na odludziach, a nawet jak mnie ludzie widzą, to reakcje są raczej negatywne, więc robię przeciwko sobie. A że obserwuję reakcje, to znaczy tylko tyle, że obserwuję reakcje. ;p
Jakie "na siłę pokazać"?. Lepiej Ty pokaż się pod swoim loginem. ;p
1) A widziałaś/eś kiedyś cyrkowca górskiego/off-roadowego?? 2) Np. po to, żeby mieć konkretną stymulację do rozwoju koordynacji ruchowej, równowagi oraz kondycji. 3) Oraz po to, ażeby mieć masę endorfin i adrenaliny, jakiej MTB nie zapewni. 4) Także po to aby łatwiej wypełnić tytułowe założenie ;D;D 5) Idąc tropem ''poco-wania'': po co BS, po co MTB, po co ten wpis...
Twoja Mamita jest moją idolką :) Ps. Znalazłam już buty i nie będą takie same jak twoje :D A ich cena bo zniżce jest już całkiem znośna :) uff udało się :D