Deszczowe tańce
Czwartek, 14 lipca 2011
· Komentarze(1)
Pewnego pięknego letniego dnia, znaczną częścią naszej rowerowej rodzinki, w składzie: Eluś, Adam no i ja (brakowało tylko mamusi), pojechaliśmy szukać szczęścia na szosie. Szczęścia nie znaleźliśmy, ale za to było sporo deszczu, no i dzień przestał być takiż piękny.
Deszcz postanowiliśmy przeczekać w barze w Zgniłym Błocie, a że deszcz trwał długo, nam zaczynało się nudzić, a Adam miał nową zabawkę; to zaczęły się tytułowe tańce w deszczu. Tzn tylko ja tańczyłam :P A Adam robił zdjęcia:
No i liście też tańczyły
Koguty piały (a tak serio, to tylko chodziły)
A wcześniej ja robiłam głupie miny
Deszcz postanowiliśmy przeczekać w barze w Zgniłym Błocie, a że deszcz trwał długo, nam zaczynało się nudzić, a Adam miał nową zabawkę; to zaczęły się tytułowe tańce w deszczu. Tzn tylko ja tańczyłam :P A Adam robił zdjęcia:
No i liście też tańczyły
Koguty piały (a tak serio, to tylko chodziły)
A wcześniej ja robiłam głupie miny