Po górskich kałużach

Wtorek, 17 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Początek jak zwykle: Pod górę na Przełęcz Śnieżnicką, dalej się zobaczy.




Jak widać, chmury były dość nisko, temperatura ciągle koło 12 stopni, dlatego na Przełęczy postanowiliśmy, że jedziemy w dół do Kletna trasą narciarstwa biegowego, a dalej pod Jaskinię Niedźwiedzia na lokalne przysmaki, które śmierdziały już jakieś 2 km wcześniej. Pod Jaskinią zaczęło padać i od tej pory padało już ciągle mniej lub bardziej.
Dalszy plan był taki, że zjeżdżamy do Siennej i stamtąd wyciągiem na Czarną Górę, coby się za bardzo nie spocić :P Postanowiliśmy jednak najpierw zadzwonić na dolną stację, żeby się upewnić czy w taką pogodę wyciąg pracuje. Zła wiadomość - jednak trzeba będzie się spocić. No trudno. W końcu przyjechaliśmy w góry :)
No i znowu pod górę. Najpierw szutróweczką:




A później wpakowaliśmy się na bardzo fajny singiel, który okazał się być częścią bikeparku na Czarnej Górze. To była trasa FR, którą niestety jechaliśmy pod prąd. Stwierdziliśmy, że w taką pogodę i tak nikt nie będzie tędy jechał :P


Jechało się bardzo sympatycznie i nawet zastanawialiśmy się czy nie zjechać tego później w dół, ale... no... co tu owijać w bawełnę: po prostu nam się nie chciało później znowu podjeżdżać :)




Ten singiel bardzo nas nakręcił i kiedy dotarliśmy na Żmijową Polanę chcieliśmy jechać dalej, wyżej, szybciej... No... po prostu dalej. Ale niestety zrobiło się jeszcze zimniej, deszcz zaczął być bardziej natarczywy, więc po prostu postanowiliśmy wrócić do domku.






Dojechaliśmy więc na Jaworową Kopę i stamtąd na Igliczną zielonym szlakiem, a dalej niebieskim prosto do Międzygórza. Obydwa te szlaki były naprawdę świetne. Zielony - szybki z dużą zawartością kamieni i korzeni, niebieski - stromy, z uskokami i mocno kamiennym podłożem.

Początek zielonego:


I ciąg dalszy zielonego:






I końcówka niebieskiego:


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eniec

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]