Starcie w ping ponga: Łysi vs. Kudłata :)

Czwartek, 16 lipca 2009 · Komentarze(5)
Mieliśmy jechać tylko po linkę do przerzutki i na pizze, ale w trakcie jedzenia Adam zdzwonił się z ojcem, który też był gdzieś na rowerze, więc razem pojechaliśmy na piwo do baru Pod Modrzewiem (tym razem nie do Modrzewiaka :)) W barze wyciągnęłam Adama na ping-ponga, bo mi się wczoraj spodobało, ale mój entuzjazm szybko minął, kiedy Adam też skopał mi dupę :) Później grałam z Ojcem Eligiuszem, z którym też przegrałam :) Chyba musimy zaczącć grać do trzech wygranych, a nie do dwóch, bo może z ping-pongiem jest jak z siatkówką, czyli albo się wygrywa 3:0 albo 3:2, czyli z tego wynikałoby, że powinnam wygrywać właśnie 3:2.
A może po prostu jestem kiepska :)





Serwis Pod Modrzewiem


Komentarze (5)

pollena2000 ja bym tak na Twoim miejscu nie gardził naszym pięknym, proekologicznym, ciężko spieralnym, bogatym w składniki odżywcze, polskim błotem!

Galen 22:11 piątek, 17 lipca 2009

van: Wydaje mi się, że ostatnio miałeś większe atrakcje niż jakieś tam polskie błoto :)

marysia 10:34 piątek, 17 lipca 2009

gór miało być :)

siwy-zgr 08:17 piątek, 17 lipca 2009

Hehehehe :) Seria Twoich przegranych niestety nieco umniejsza mojemu zwycięstwu odniesionemu nad Tobą :)

PS.Nadziergałem pozostałe dwie relacje z góry - enjoy :)

siwy-zgr 08:16 piątek, 17 lipca 2009

Oj, terenu to ja dawno nie widziałem... A błotko by się jakieś przydało...

vanhelsing 21:45 czwartek, 16 lipca 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa scsie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]