Izery

Środa, 3 sierpnia 2011 · Komentarze(3)
Ten tytuł to szczyt mojej kreatywności na dzisiaj, bo popołudniowe szachy z dziadkiem doszczętnie ją wyczerpały.
Ale mimo wszystko wycieczkę powspominać warto. W te zimowe dni, jeszcze do niedawna całkowicie zapchane sesją, te wakacyjne wycieczki symbolizują wszystko do czego tęsknię od października do kwietnia. Są wakacje i jest wolne, jest ciepło i jeździmy na rowerach po górach. Więcej można chcieć ewentualnie tego, żeby ten stan trwał dłużej.
A tak mi się zebrało na wspominki i refleksje, żeby czymś wypełnić tego bloga (oprócz zdjęć oczywiście), bo ta wycieczka odbyła się jakieś pół roku temu. Jakby co: opis u Adama.

No i zdjęcia:

Takie oto widoczki mijaliśmy tego dnia:










Takie widoki też mijaliśmy, ale nie długo, bo zaraz zamieniły się one w puste talerze


A tędy prowadził szlak. I tym razem z pełną świadomością wybraliśmy ten szlak (przez Pytlácké Kamene), bo po prostu wiedzieliśmy, że jest ładny. Zatem nie była to (jak zwykle :)) wina przewodnika Adama


Było trochę zjazdów...


...i podjazdów


Dwie panoramki (po kliknięciu otwierają się duże)




I profil (wyszło mało, bo tym razem na Stóg wjechaliśmy wyciągiem)

Komentarze (3)

"Nie była to wina przewodnika Adama"... hmm.. jakoś zawsze w mojej głowie to jest zawsze zasługa przewodnika Adama.

Winowajca Adam 14:42 piątek, 2 marca 2012

Nie będę się pogrążać tym zdjęciem :)

Marysia 22:53 środa, 22 lutego 2012

Zabrakło jednego zdjęcia. ;)

mors 21:37 środa, 22 lutego 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wbree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]