Aaa, co tam! Dodam wpis, chociaż i tak pewnie już nikt tu nie zagląda :) Ale wyszłam na rower, co w obecnej sytuacji jest nie lada wyczynem i ogłaszam to całemu internetu :D A generalnie stało się to, że się ocieliłam... Taka sytuacja. Przerwa w kręceniu wyniosła prawie rok, ale obyło się bez dokręcania dodatkowych kółek do roweru. Trochę się bałam, że jak wsiądę na rower, to "połknę" siodełko, ale takich atrakcji też nie było. Ale za to był radler u Józka! Echh... No prawie tak jak kiedyś, kiedy jeszcze byłam młoda :)
Nawet fota jest, a co :)
Komentarze (12)
hehe, w sumie żadne nie były ciekawe, ani żadne nie były enduro :) ale w sumie życie się nie skończyło, może kiedyś jeszcze jakiegoś enduro-bejbora wrzucę :)
"A komu to się tak teścio chwalił?" - O Tosi chwalił się wszystkim. Wszak wiadomo jest wnusia jest i dziadzia ;-) . Mam jeszcze zagadkę: czym różnią się dziadkowie od wnucząt?. Odp: Niczym. I tym, i tym zęby wychodzą. ( głupie, co nie?)
Oj tam, oj tam. Wcale nie jest tak źle. Taka masa to nie jest masa. Zobaczysz po drugiej ciąży jak się nabiera ciała. A po trzeciej to ho,ho ;-) . P.S. Pan Teściu już Cię dawno podkablował - musiał się dziadek pochwalić :-)) .
Wieloryba już z siebie wydaliłam i teraz leży sobie w łóżeczku, a ja osiągnęłam stan bezwielorybowy :) Szkoda, że w normalnym stanie odchudzanie nie jest takie proste - parę godzin męczarni i paręnaście kilo w dół :)