Z palcem w dupie

Sobota, 12 kwietnia 2014 · Komentarze(10)
Uczestnicy
Nowy rowerek w końcu został złożony do różowej, 29calowej kupy. 
Pomysł złożenia sztywnego 29calowca z geometrią roweru górskiego chodził za mną od jakiegoś czasu. Gadanie o czymś i nierobienie tego jest bardzo do mnie niepodobne, więc to nie jest niespodzianka, że taki rowerek w końcu powstał. Pierwszy krok zrobił Adam kupując mi piękną różową ramę Poison Lithium i widelec na gwiazdkę. Od tamtego czasu dokupowanie nowych gratów poszło bardzo szybko - pod koniec stycznia brakowało mi tylko opon i sztycy. Opony kupiłam w internecie i niestety kutas z allegro mi ich nie przysłał. Mam nadzieję, że za moje 150zł wydał na wizytę u dentysty... W każdym razie do marca cały czas czekałam na opony (naiwna jestem, co?). Koniec końców do roweru założyłam stare Smart Samy z komórki i na razie tak śmigam. 
No ale nie o tym miałam... Rowerek jest aż nadto wystarczający na około łódzkie ścieżki. Wożąc ze sobą 140mm skoku w Specu czułam się jakbym wyciągała czołg do walki z kaczką. Na poisonie jest akurat, a momentami mam nawet większy ubaw, bo np przejeżdżając po korzeniach na specu mogłam równocześnie ziewać, rozmawiać przez telefon, zmieniać płytę w radio i nie włączyć przy tym wycieraczek. Na poisonie jest to spokojnie do przejechania, ale trzeba się troszkę pogimnastykować - dzięki temu zaczynam ponownie lubić jeździć po okolicach Łodzi :) Wjeżdżając w las bez ścieżki, tak jak nam się czasem zdarza, ubaw miałam po pachy. A do tego na asfalcie też nie zamulam tak strasznie jak zwykłam to robić :)
Niestety straciłam szacunek wśród miejscowych - w Modrzewiaku spotkaliśmy dwóch gości na wypasionych fullach - jeden na Ibisie Mojo, drugi na Giatcie Reign - rozmawiali o rowerach. Rower Adama trochę pochwalili, coś skomentowali, a na mój nawet nie spojrzeli... Straciłam swoje "bling bling" narzędzie ;(
W każdym razie, ogólnie jestem z rowerka jestem bardzo zadowolona. Ale nie bójcie się, nie starzeję się - nie zacznę się ścigać :)
Poison Lithium w Lesie Łagiewnickim
Poison Lithium w Lesie Łagiewnickim © bendus

A co do tytułu: próbowałam Adamowi udowodnić, że mogę wjechać na jakąś górkę w Łagiewnikach z palcem w dupie na swoim nowym rowerku. Hmm... Ciężko się jedzie pod górkę trzymając kierownicę jedną ręką. Może byłoby to łatwiejsze gdybyśmy nie byli po wizycie w Modrzewiaku :)

Komentarze (10)

Taki jakiś cross ;) Może oponki zbyt mało baloniaste...

kundello21 09:51 środa, 22 października 2014

Baardzo wyjatkowy. I dziwie sie panom, ze nie zwrocili uwagi, toz to sie rzuca pierwsze w oczy :)
Mialem zreszta tak samo jakis czas temu, stajac pomiedzy Trekami i Cubami ze swoim Krossem. :)

pitt 23:35 niedziela, 18 maja 2014

Mam nadzieje, że dasz się na nim przejechać :) Nigdy nie dosiadałam 29" rumaka :)

izka 08:31 czwartek, 24 kwietnia 2014

Komentarze Marianny są bezkonkurencyjne. :D

mors 19:18 środa, 23 kwietnia 2014

mors, prezentuje się też dobrze w mieście, na leśnych ścieżkach, i na krętych górskich drogach (czy to brzmi jak reklama samochodu?)
Dynio, nie "only" - mam też jednego czarnego i jednego złocisto-zajebistego :)
k4r3l, przynajmniej nie muszę nosić kamizelki odblaskowej w kolorze świeżej pomarańczy :)
bimbrownik, twoja fantazja brzmi jak niezły wstęp do filmu porno :) ale przyznaję, że mój rowerek byłby tamże świetnym rekwizytemn.
Tomek, u nas na prowincji Ibis wciąż budzi respekt na oście i można na niego rwać dupy :)

marysia 19:07 środa, 23 kwietnia 2014

Chłop na Ibisie? Dziś? Tożto jakby lat temu 30 bujał się na Romecie :)

tobo 19:39 wtorek, 22 kwietnia 2014

Nie po oczach! ;)

k4r3l 20:32 poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Only rózowe rowery.

Dynio 20:31 poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Dobrze się prezentuje na tej czarno-różowej stronie. ;)

mors 20:19 poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaiwr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]